sobota, 25 czerwca 2011

Dzienny i kolorowy


 Zmagań z idioten camerą ciąg dalszy. Wściekam się, bo mój Sleek ładnie maluje, a aparat przekłamuje. Koszmarek.

Na całą powiekę ruchomą nałożyłam biszkoptowy cień. Zewnętrzny kącik zaznaczyłam absyntową zielenią, zaś załamanie powieki i dolny zewnętrzny kącik - granatowym cieniem.
Na środek dolnej powieki również położyłam jaskrawą zieleń. Łik brwiowy rozświetliłam matowym waniliowym cieniem. Rzęsy wytuszowałam fioletową maskarą Collistar.
Moje białe brwi i piegi gratis.
 W tle - łazienka ;-)
 Uśmiech Jokera. Sponsorem jest pomadka Bourjois w kolorze brzoskwiniowym.
Lewe oczko misia Rysia.
 I pełnia szczęścia. Samozadowolenia spada, gdy oglądam te zdjęcia ;-) Spoko wodza, TŻ wróci i zaczną się lepsze zdjęcia ;-)

1 komentarz:

  1. bardzo fajny makijaż :) ja zdolności w tym temacie nie mam, ale oczywiście kilka cieni się u mnie znajdzie, ostatnio nabyłam nawet zestaw pędzli :) niestety talentu to w żaden sposób nie poprawiło..

    OdpowiedzUsuń