wtorek, 21 czerwca 2011

Never ending story

Ostatnio na wielu - jeśli nie na wszystkich ;-) - blogach bardzo popularny jest "Projekt Denko". Wcale się nie dziwię, bo skończenie jakiegoś kosmetyku to nie tylko satysfakcja, ale i prawdziwe wyzwanie ;-)
A że po skończeniu jakiegoś mamy o jeden pretekst więcej, by pójść na zakupy, to z dziką przyjemnością dołączam do tego peletonu i również ogłaszam Denko Prodżekt.
Żródło: Materiały promocyjne/internet


Dziś udało mi się skończyć opakowanie ziajowego masła ujędrniającego do ciała. Jest to mój trzeci słoiczek tego produktu i na pewno nie ostatni. Zauważyłam, że wracam do niego zwykle wraz z rozpoczęciem sezonu wiosenno-letniego. I wcale nie ze względu na tytułowe właściwości masełka.

 Producent obiecuje nam "ukierunkowane ujędrnianie" ud, pośladków, bioder i brzucha. Muszę przyznać, że przy pierwszym opakowaniu widziałam wyraźnie poprawione napięcie skóry - posmarowane masłem ciało z prędkością, jakiej nie powstydziłby Robert Kubica, zdawało się robić bardziej sprężyste, gładsze i ... mniejsze. Naprawdę miałam wrażenie, że newralgiczne punkty mojego ciała zajmują mniej miejsca w dżinsach. A może to tylko efekt placebo.

Dziś, kiedy jest mnie 10 kilogramów mniej, doceniam pozostałe właściwości tego ujędrniacza. Masło przede wszystkim świetnie nawilża i lekko natłuszcza skórę. Wyraźnie ją regeneruje, a przy tym szybko się wchłania. Stosuję je na całe ciało, także na ramiona, dekolt i nogi. Świetnie sprawdza się jako kosmetyk "tuż po" depilacji.
Choćby dlatego, że bardzo przyjemnie i intensywnie chłodzi. Na upały - idealne. Jest tylko jedno małe "ale" - zapach. Wyraźny, intensywny, anyżkowy. Mnie kojarzy się z herbatką z kopru włoskiego i lukrecją. Czyli wszystkim tym, co lubię. Ale zdaję sobie sprawę, że wielu może on nie odpowiadać i zupełnie je dyskwalifikować.
Do listy minusów można pewno dopisać fakt, iż to kosmetyk niewydajny. Opakowanie mieści 200 ml produktu, co wystarcza na ok. 2 tygodnie regularnego stosowania według zaleceń producenta (2 razy dziennie). Rekompensatą jest jednak cena - nie spotkałam się z wyższą niż 13 zł za słoiczek.

1 komentarz:

  1. z serii ziajowych ulepszaczy ciała miałam Ziaja Rebuild Termo wyszczuplanie - żel chłodzący i zadowolona byłam średnio. może gdybym przyłożyła się do smarowania 2 razy dziennie efekty byłyby zauważalne, ale przy moim lenistwie... ehh :) jak tylko wykończę swoje zapasy rozejrzę się za tym masełkiem, zapach mnie również się podobał :)

    OdpowiedzUsuń