Duże dziewczynki mają większe potrzeby. Zakupoholizm wcale nie musi być patologiczny. Wystarczy ograniczyć się do kupowania tego, czego naprawdę się chce i co będzie cieszyć. Mam szafę wypchaną ubraniami i pękającą w szwach kosmetyczkę. Przy pomocy tego bloga postaram się z nich zrobić dobry użytek. Będę opisywać nie tylko swoje ciuchy i makijaże, ale również polecać lub odradzać.
piątek, 12 sierpnia 2011
Bling bling
Teraz dla zmiany klimatu i poprawienia humorów kosmetyk, który miał być kitem, a okazał się hitem :)
(Niech żyje Częstochowa!)
Najbardziej popularny gratis ostatnich tygodni i mieszkaniec niemal wszystkich kosmetyczek, gdzie zagościły paletki Sleek'a zakupione u Paatal.pl - seelkowy rozświetlacz do twarzy i ciała.
Kasetka estetyką i wykonaniem nie odbiega od tych, kryjących sleekowe cienie - porządna, mocna, ładna, z dużym lusterkiem i dołączonym pędzelkiem do aplikacji produktu.
Badziewność pędzelka została opisana już wielokrotnie na innych blogach, stąd pędzelka na zdjęciach i w kasetce brak - niech nie psuje kompozycji i dobrego wrażenia, jakie sprawia sam rozświetlacz.
Kosmetyk to pięć złotych paseczków - ziemne i ciepłe złota oraz złote beże. Wymieszane tworzą lekką poświatę, która ładnie podkreśla opalone policzki czy obojczyki. Polecam w komplecie z matowym bronzerem.
Ja jestem jednak bladolica i piegowata, ale od złota nie uciekam. Wręcz przeciwnie. Zaś rozświetlacz Sleek lubię łączyć z genialnymi cieniami tej samej marki. Używam poszczególnych kolorów do podkreślenia łuku brwiowego, wewnętrznego kącika oka lub roztarcia makijażu. Samym rozświetlaczem również da się umalować oko - świetnie się sprawdzi, gdy chcemy transparentnego i świetlistego makijażu.
Szczerze polecam. Sama mam dwa i oba na pewno zużyję :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:D a moj leży biedny, niewykorzystany :d za chwile wezmę go w obroty ;D
OdpowiedzUsuń