sobota, 6 sierpnia 2011

Mam to po mamie

Najczęściej to moja mama dobija odrzuconą przeze mnie kolorówkę, ja zaś wyłudzam od niej kosmetyki do pielęgnacji. Ostatnio jednak nastąpiło małe odstępstwo od reguły.
Mama unika makijażu w czasie wakacji - jej dobre prawo - więc zaproponowała mi przejęcie kilku baz i resztki podkładu Max Factor, w obawie, że nie zdąży ich zużyć przed upływem terminu ważności.

Do kosmetyków Max Factor mam dość ambiwalentny stosunek. Niby wiem, że to protoplaści Smashboxa, ale jednak oferta MF wydaje mi się nudna i nieatrakcyjna.

Z tego, co pamiętam robiłam kiedyś jakieś podejście do tego podkładu. Wydał mi się dziwnie ciężki i dziwiło mnie, że mama używa tak ciemnego koloru.
Dziś jednak jestem nim zachwycona - resztka Lasting Performance, którą dostałam okazała się świetna.
Podkład bardzo dobrze i ładnie kryje, ale bez efektu maski. Na lekkiej bazie Oriflame rozprowadza się gładko, ładnie stapia się ze skórą i jest bardzo wydajny.

W pełni mnie satysfakcjonuje i pewnie do niego wrócę. Tylko muszę przetestować jeszcze parę innych tubek. Cóż, ciekawość sroki ;)

3 komentarze:

  1. mialam na niego ochote, ale jakos nie kusza mnie juz ich podklady :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam okazję się kiedys nim pomalować, ale jasny odcień strasznie ciemniał mi na twarzy.
    Zgadzam się co do nieatrakcyjności oferty MF:D Nawet jak daja jakieś nowości to i tak mnie nie interesują :D

    OdpowiedzUsuń