niedziela, 10 lipca 2011

Diva of Geneva - look


Zarówno książka Ludluma, jak i śliwkowy lakier OPI ;-) zrobiły na mnie tak duże wrażenie, że postanowiłam zrobić sobie dziś inspirowane nimi oko ;-)

Tak powstał Diva of Geneva look, który jest makijażem zupełnie nie w moim stylu (choćby z powodu ciemnej kredki na linii wodnej), choć finalny efekt bardzo mi się podoba.

Makijaże jest również wyrazem mojej heroicznej walki z paletką 5in1 Sephora, którą postanowiłam szczęśliwie dokończyć w ramach Denko Prodżek :-)
Bez przekleństw się nie obyło.
Pod łukiem brwiowym roztarłam jasny, dość jaskrawy złoty cień. Na ruchomą powiekę nałożyłam cień w kolorze patyny, zaś załamanie powieki podkreśliłam miedzianym. Ten sam miedziany cień nałożyłam na dolną powiekę (wcześniej pokrytą białą perłową kredką Golden Rose). 

Wyczyściłam okolice oka za okruchów cieni, ponownie wklepałam podkład (inaczej się nie dało), a następnie długo i mozolnie próbowałam dołożyć w zewnętrzny kącik oka matowy cień w kolorze brunatnym. Efekt akceptowalny.

Brązową kredką H&M w kolorze Chocolate narysowałam kreski na linii wodnej oka oraz na górnej powiece.
Rzęsy wytuszowałam czarną maskarą Rimmel.
Brwi zostawiłam gołe i białe ;-)



Całość wyszła modna i złota. Na pewno spróbuję zrobić ten makijaż lepszymi i bardziej skorymi do współpracy cieniami :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz