czwartek, 14 lipca 2011

My name is Curacao, Caribbean Curacao.


 Najsławniejszy ze szpiegów, James Bond, dostał swoje imię, bo pomysłodawca jego postaci, Ian Fleming, był zapalonym ornitologiem. Prawdziwy James Bond był młodym naukowcem i podróżnikiem z Filadelfii, który stał się autorytetem w dziedzinie ptaków żyjących na Karaibach. Jego traktat z 1936 roku Birds of the Caribben był pierwszym przewodnikiem dokumentującym wszystkie gatunki w tamtym regionie. Ian Fleming czytał książkę Bonda przed zaśnięciem , gdy przebywał w swojej rezydencji na Jamajce.
Phil Mason, "Hemoroidy Napoleona czyli jak drobne fakty zmieniały bieg historii."

Choć nazwy kolorków wywodzą się od popularnych drinków i koktajli, to mnie na myśl przywodzą właśnie rajskie ptaki.
Curacao to kolejna paletka Sleek'a, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia. To zestaw 12 kolorów, które jeszcze nasiliły moją sleek'ową manię. Całe szczęście to dość niegroźny bzik, ale TŻ ma radochę i używanie ;-)

Wśród tej 12 mam już swojego faworyta - to Bloody Mary czyli czerwień soku pomidorowego. To właśnie ten kolor przekonał mojego TŻ, że naprawdę potrzebuję tej paletki. To jedyny czerwony cień jak znam, który jest naprawdę czerwony i przy blendowaniu nie zmienia się w róż :-)

Reszta kolorków też jest bajeczna: metaliczny marchewkowy pomarańcz Tequila Sunrise, metaliczna biel Martini, matowy jasny turkus Blue Hawaiian (sprawdziłam - jest zupełnie inny, niż turkusy z paletki Monako :), "wyśrubowany" matowy w kolorze soku pomarańczowego Screwdriver czy Green Iguana - metaliczny szmaragdowy. W dolnym rządku też mamy papuzią szóstkę - metaliczną trawiastą zieleń Apres Midori, matowy lazurowy Blue Lagoon, piękny matowy fiolet Purple Haze, ciemną zieleń lasów deszczowych ze złotym brokatem Green Martini (dobra wiadomość - ten brokat się nie osypuje!), metaliczną słodką fuksjo-forsycję Singapore Sling oraz nasyconą matową sleek'ową czerń Espresso Martini.

Idealny zestaw na rajskie wakacje :)
A za chwilę pokażę wam oczko, które zmalowałam na szybko przy użyciu tej paletki :)

6 komentarzy:

  1. Ech....... ta paletka ciągle do mnie woła - z każdego bloga czy forum ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo mam już masę cieni. Bo mam i palety wielkie (120) ale też 5 sleeków, paletkę urban decay, kilka paletek skomponowanych w inglocie... I praktycznie wszystkie te kolory z curacao mam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ją właśnie zamówiłam:) Opisy kolorków u Ciebie utiwerdziły mnie w przekonaniu że to była słuszna decyzja, juz sie nie moge doczekac aż do mnie przyleci:)!
    A wstep boski!!!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. kolejna paletka, a mój apety rośnie, milego użytkowania!:D

    OdpowiedzUsuń
  5. witaj,
    Zamówiłam sobie trzy sleeki i teraz z niecierpliwością czekam na listonosza:D paletki wyglądają pięknie, a po przeczytaniu Twojej opinii mam jeszcze większą chrapkę na nie:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna jest ta paletka. Zakochałam się! Właśnie takich kolorów potrzebuję. Tylko trzeba trochę kasy uzbierać...

    OdpowiedzUsuń