środa, 27 lipca 2011

Liczby Charona

Nie jest tajemnicą, że mam bzika na punkcie kryminałów, kryminologii, medycyny sadowej i nauk pokrewnych. Moim marzeniem jest związać z nimi swoje życie (zabawne - taka stara, a tyle planów i marzeń ;). Tajemnicą też nie jest, że jedne z najlepszych kryminałów piszą Skandynawowie.
No chyba, że Polacy.
"Liczby Charona" to najnowsza powieść Marka Krajewskiego.
Krajewski stworzył kultowego już inspektora Eberharda Mocka oraz wskrzesił przedwojenne Breslau.(Dla mnie mój ukochany Wrocław już pewno zawsze będzie się tak nazywał, a na DH Renoma będę pewno do śmierci mówiła Wertheim ;)
Marek Krajewski widać kocha mocno, ale krótko - porzucił i Mocka, i Wrocław, ale w zamian daje nam Edwarda Popielskiego oraz tajemnice przedwojennego Lwowa.
W kryminałach najlepszy jest suspens, więc spoilerów nie będzie :P
Mogę powiedzieć tylko, że będzie ciekawo, krwawo i typowo dla Krajewskiego - dużo łaciny, matematycznych łamigłówek i niepoprawnych politycznie tekstów.
Manicurem towarzyszącym jest chwilowy szczyt moich zdolności i umiejętności w dziedzinie zdobienia paznokci.


Na pociechę (chyba sobie) powiem, że nadal się uczę ;-)
O pękaczu Adosa już pisałam - nadal jestem z niego szalenie zadowolona.
Szary lakier Celii z serii Tropic nie odbiega jakością od innych - jest kremowy, ładnie kryje, nie śmierdzi i nie odpryskuje. Dla mnie ideał.

Kolor mało wakacyjny, ale za oknem też nie ma tropików.

3 komentarze:

  1. Zajebioza. Tylko ten pod spodem mógłby być w kolorze "bloody mary". Czy coś w ten deseń ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pędzę do księgarni! Nie wiem, jak mogłam przegapić, że kolejny "Krajewski" już się ukazał :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Mani bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń