Bardzo lubię zabawy z włosami. Najchętniej ścinałabym je na krótko, ale po długiej resocjalizacji jaką zafundował mi TŻ, udało się mnie przekonać, że długie włosy są fajne, bo są fajne i długie.
Ponieważ akcja zapuszczanie trwa, naszła mnie ochota, na eksperyment z kolorem.
Teraz wyglądam tak
Ale całkiem niedawno było tak:
Bywałam ognistą brunetką:
... ale i niesfornym rudzielcem
I właśnie ostatnio kusi mnie, żeby jesienią zmienić się w liska.
A wy co o ty myślicie? Farbować czy zostawić naturalny kolor?
Farbować!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że we wszystkich odsłonach wyglądasz ślicznie, ładna z Ciebie kobitka :))
OdpowiedzUsuńJa jestem za zmianami - farbnij się na rudo, będziemy mogły podać sobie wirtualne dłonie - jestem rudzielcem, ale naturalnym ;))
Mnie podobasz się w ciemnych włosach :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoja fryzurka jaką miałaś przy byciu brunetką ;). I w ciemnych włoskach najbardziej mi się podobasz :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz napiszę, żeby nie było wątpliwości: farbować, ale nie strzyc :-)
OdpowiedzUsuńwe wszystkim ładnie :)
OdpowiedzUsuń