Dzięki blogowi moje niezwykłe zdolności w dziedzinie malowania i zdobienia paznokci stały się bardziej znane :-)
Z moim malowaniem paznokci jest jak z moim śpiewaniem - nie bardzo umiem, ale bardzo lubię :-)
Stempelki nadal mi nie wychodzą, pękający lakier wygląda dobrze tylko przy jasnej lub bardzo jaskrawej bazie (mam tylko czarny crack), więc jedynym dostępnym dla mnie rozwiązaniem są lakiery nawierzchniowe z brokatem.
Przez wiele lat "stroboskopy" kojarzyły mi się z mega długimi tipsami, za to wcale z dobrym gustem :-) Z wiekiem jestem jednak dużo mniej konserwatywna i mam większy dystans do tego, co noszę. Nadal daleko mi do prawdziwego piczona, ale nie boję się już kolorów i eksperymentów. Ani rzeczy zabawnych.
Prezentowany lakier to nawierzchniowy srebrny brokat od Essence z serii Nail Art Twins.
To mieszanina brokatów i opiłków o różnym rozmiarze i kształcie. Takie błyskotliwe confetti zatopione w bezbarwnym top coat'cie.
Nie jest to mój pierwszy lakier z brokatem, ale ten od Essence uważam za wyjątkowo efektowny. Jednym pociągnięciem pędzla możemy całkowicie zmienić swój grzeczny manicure.
Dla mnie mają jeszcze jedną, niepodważalną zaletę - nic tak szybko i sprawnie nie ukryje ewentualnych niedociągnięć czy uszczerbków na kolorowym lakierze, jak nałożony na niego brokat. Niezastąpiony na wakacjach :-)
Są też wady. Ten lakier koszmarnie trudno usnąć. Trzeba długo i mozolnie trzeć płytkę paznokcia - najczęściej dużo łatwiej schodzi wszystko to, co jet pod brokatem, niż sam brokat :-(
Świetnie wygląda! Mam słabość do takich brokatów, ale nie cierpię ich zmywać, to istny koszmar, więc ostatnio rzadko goszczą na moich paznokciach...
OdpowiedzUsuńa ja nie lubię takich brokatów, confetti itd. :( Sama myśl jak to się okropnie zmywa mnie odrzuca ;).
OdpowiedzUsuń