piątek, 1 lipca 2011

Zimne nóżki

Jestem z metra cięta, więc lubię szpilki i koturny. Nogi wyglądają w nich pięknie i smuklo,ale stopy nie są najszczęśliwsze.
Ostatnio przekonalam się, że również trampki noszone na golą stopę potrafią zrobić kuku i obetrzeć.

Ale mnie już to nie straszne, bo mam sztyft Essence ;-)
Wlaśnie skończylam kolejny sztyft (nie należy on do wydajnych kosmetyków, bo jest bardzo miękki), więc niezwlocznie pocwalowalam do Natury po kolejny. A tam  - o zgrozo! - wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to już koniec serii i produktu.

Udalo mi się wygrzebać ostatnie opakowania z koszyczka przy kasie. Wzięlam zapas dla siebie, Teściowej i Myszki ;-)



Gdyby jednak jeszcze kiedyś powrócil na lono Natury, napiszę, że sztyft ma świetne wlasciwosci pielegnujące, natluszczające i chlodzące. Można stosować go zarówno na miejsca narażone na otarcia, jak również na uszkodzony naskórek. Palę świeczkę w intencji tego, by wróci do drogerii, bo to naprawdę fajny gadżet, który warto mieć w torebce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz