sobota, 2 lipca 2011

Turkus udomowiony

Kolejne zmagania z Monako i aparatem. Makijaż w sam raz na letnią szarówkę :-)

Pisalam już, że w paletce Monako przerażala mnie liczba turkusów - aż trzy - których nie używam. A raczej nie używalam, bo zawsze zdawalo mi się, że wyglądam w nich mdlo. Ten makijaż jest próbą ujarzmienia i oswojenia tego koloru.

Na ruchomą powiekę nalożylam opalizujący pomarańczowo-brzoskwiniowy cień z paletki Monako. Zalamanie powieki oraz zewnętrzny dolny kącik podkreślilam turkusem opalizującym na zloto (Humming Bird), a zewnętrzne kąciki przyciemniam granatem (Midnight Garden). Łuk brwiowy i wewnęrzny dolny kącik rozjaśnilam zlotym rozświetlaczem Sleek'a.

Do wnętrza oka dalam bialą kredkę Sephora, a rzęsy wytuszowalam czarną maskarą Rimmel.

A tu makijaż w sztucznym świetle i z fleszem.
Zdjęcia tradycyjnie nieretuszowane - dowodem plama z tuszu na górnej powiece :-D



2 komentarze:

  1. świetny efekt;d


    http://savannah-antidotum.blogspot.com/
    zapraszaam ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. kolejne super kolorystyczne zestawienie:-))

    OdpowiedzUsuń