Ostatnią na razie, bo lada chwila dotrzeć powinny do mnie Curacao i Original :-D
Kwasek jest chyba najtrudniejszą w obsłudze paletką Sleek'a. Ale uroku i potencjału w kreowaniu fantazyjnego look'u odmówić jej nie można.
W neonowych kolorach zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Oprócz fluoresencyjnych żółci, pomarańczu, różu i zieleni, w paletce mamy jeszcze migotliwy buraczkowy (hihihihi), półtransparentną biel (dla mnie ok, pigmentacja idealna do tych neonów), metaliczny kobalt, metaliczny błękit, matowy żywy fiolet, oliwkowe matowe khaki (bardzo mi się podoba), stalowy oraz matową czerń.
Używam ich solo, nie mieszam. Nakładam albo na całą powiekę, albo jako grubą kreskę, albo jako plamy koloru. Czasem dorzucam czarną kreskę. Kiedyś wam pokażę :-)
ostra :>
OdpowiedzUsuńfajna chgce kupic taka sama
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza i najukochańsza sleekowa paletka :)
OdpowiedzUsuń