niedziela, 3 lipca 2011

Pimp my lips

Przedstawiam wam dziś mój kolejny przypadkowy zakup, który stał się ulubieńcem.


Szminkę Bourjois kupiłam już jakiś czas temu, ale jest ze mną wiernie i dobrze mi służy.

Trafiła do mnie w ferworze zakupów wyprzedarzowych w Douglasie. Do koszyka wrzuciłam wtedy sporo rzeczy. Również tę szminkę. Dopiero w domu zorientowałam się, że do kasy zaniosłam nie tę, którą chciałam.






Polowałam na koralową satynę, której używałam wcześniej. A zamiast niej - kupiłam perłową połyskującą pomarańczową czerwień.

Chwilę trwało, zanim się do niej przekonałam. Przez jakiś czas używałam jej bez przekonania. Potem trafiła do kosmetyczki mojej mamy. Wygrzebałam ją stamtąd dość niedawno i zakochałam.
Kosmetyki Bourjois starzeją się wolniej od innych ;-) Szminka nie straciła nic ze swoich właściwości - nadal jest lekka, kremowa, ma gładką konsystencję i przyjemny zapach. No i ten kolor.
Szalenie twarzowy i ostatnio bardzo modny ;-)






W dodatku z moich dość dużych ust robi ... ogromne ;-)

2 komentarze:

  1. Cudne usta...Genialnie prezentująca się szminka :)


    Nowo stworzony blog.-> hoopy-style.blogspot.com
    Mam nadzieję na komentarzyk. Jeżeli podoba Ci się moja pierwsza (ale zapewne nie ostatnia) notka to
    zapraszam do dodania mojego bloga do obserwowanych. Ja z mojej strony własnie to robię (dodaję cię do obserwowanych).

    OdpowiedzUsuń
  2. ladnie prezentuje sie na ustach!

    OdpowiedzUsuń