Jeszcze go nie skończyłam, ale denko już widać, więc jeśli nie odkocham się w nim niespodziewanie - ukończę go przed 1 września :-D
Mowa o Lip Paint'cie marki Inglot.
Mój ma numerek 6 i jest kremowo-żelową szminką w kolorze ciepłej fuksji.
Lip Paint ma już swoje "lata", ale jak dziś pamiętam, że pani na inglotowym stoisku ostrzegała mnie, że nie jest do błyszczyk I bardzo dobrze, przecież szukałam szminki.
Kolor jest bardzo twarzowy i jak widać lekko transparentny. Tym produktem nie da się uzyskać efektu pełnego krycia bez nakładania grubej warstwy. Nawet ta gruba warstwa wygląda szalenie efektownie - usta zyskują winylowy połysk, który jest tym bardziej atrakcyjny, że produkt nie zawiera drobinek. Tyle, że taką grubą warstwę natychmiast zjadamy. Sprawdzi się więc tylko przy sesjach zdjęciowych. I pewno do tego został stworzony, bo nie ma szans w starciu z kubkiem kawy. O ciastku nie wspomnę.
Ale i tak go lubię :-)
bardzo ładny kolor i co najważniejsze trwały ;D
OdpowiedzUsuńfajny kolor i konsystencja ;)
OdpowiedzUsuńświetny kolorek!
OdpowiedzUsuńhttp://fashionstylecosmeticsandme.blogspot.com/